11/04/2010

odwiedziny, spacery, wyjazdy, bajery











11/01/2010

lubie...











9/28/2010

jesienne myśli

paradoksalnie najbardziej boimy się, że pustka wypełni nam życie.
przestrzeń nie do ogarnięcia ramionami, szerokie pasma niczego,
puste bańki myśli, gesty nie odbite, samotne spojrzenia, osobne oddechy na szybie.

D.

9/12/2010

G.I.G.A



7/13/2010

Galizia!! Camino...


6/16/2010

Lato

Lato dziwnie ospałe w tym roku.
Zalewa nas falą upałów by znowu uciekac gdzie przysłowiowy pieprz rośnie i powiewać chłodnym wiatrem z północy.

Mam ochote wyglądac pięknie, czuć sie kobieco, wieszać na sobie kolorowe sukienki, pachnieć świeżymi owocami...tymczasem znowu kalosze nosze, na grzbiecie ciepły sweter i nos w książce.
Z domu się nie moge ruszyć....zimno mnie wciąga pod koc i lutuje na cały wieczór z kanapą. Nie pomagają zachęty: na kawę, na plotki, a może jakieś piwko w ogródku przy Nowym Świecie.

A gdyby słońce zaczęło grzać, a nie tylko wyglądać zza chmury?

Chodzę wpatrzona w punkt przed sobą, odliczam kroki do niepotkniecia się.
Mijam kurtki, płaszcze, śliczne nowe marynarki, bluzki polówki i koszmarne wiskozowe szmatki ze Stadionu.
Pan z korporacji, pani z urzędu, studenci, sportowcy, centralni kloszardzi, mięśniaki z ochrony mienia.
Autobus, klakson, tramwaj dzwoni jak szalony, pośpiesza stojących na torowisku kierowców-handlowców, vespa Pani na szpileczkach, taksówka, karetka, klakson. Śmiech, krzyk, awantura o ostatni łyk piwa.
Uliczne lato w pełni.

Moje wewnętrzne lato uspione, ożywia się w okolicy weekendu.

Przepotwarzam sie w uśmiech, lepsze poczucie swojego ego. Rozciągam szeroko ramiona i sięgam gdzie chce i gdzie moge. Łapię promienie, zieleń traw, ciepło rozgrzanego drugiego policzka, krople rozbitej ramionami wody. Koci grzbiet wyciagam i leniwie sadowię się w samym centrum wszechświata. Odbieram wszystkimi zmysłami kolory letniego przedpołudnia, nateżenie radosnego światła, odgłosy mruczenia miasta, zapach rozgrzanej ziemi, pyłki w moim nosie, kurz, asfalt jak plastelina, koszona trawa i zmęczony pies. Wszystko głęboko wrasta we mnie, usypia na dnie, jest.

Tygodniem ciągnie się moja tęsknota za latem.

5/28/2010

Wyszłam za mąż już nie wracam....



12/15/2009

to co robaczyca lubi najbardziej



9/21/2009

najpiękniejsze są chwile złapane za skrzydła