To wszystko czego chce dla ciebie, dla nas:
Prosty pokój i jedna żarówka zwisająca z sufitu na jednym kablu. Z rodzaju tych, jakie widuje się w tanich mieszkaniach lub hotelikach, o których zapomina się natychmiast po wyprowadzeniu. W nocy smętne, skąpe światło nie dociera do odległych zakamarków. Zawisa nad pokojem pełnym cieni. Obojętne.
Zresztą my i tak nie zwracamy na nie uwagi. Pokój jest jasny i czysty za dnia. Być może okno wychodzi na ciekawy krajobraz. To właśnie pokój, którego chce - z łóżkiem szerokim na tyle, żebyśmy wygodnie się w nim zmieścili, czując na twarzach nasze oddechy. Masz rumianą skórę. Kiedy przesuwam palcem od krańca twojej brody wzdłuż szyi aż po ramie, uśmiechasz się i drżysz. Jakże możesz drżeć skoro tutaj jest tak ciepło?
Chce tego pokoju. Chce tego pokoju wraz z tobą, leżącego nago obok mnie. Nie wiem gdzie jesteśmy. Nad morzem czy w centrum miasta, gdzie wpadający przez okno hałas jest tak samo energiczny jak my.
Popołudnie należy do nas. A także wieczór i noc. O tej porze będziemy już znużeni, a mimo to pójdziemy zjeść obfity posiłek. Będziesz miał cudownie podrażnione, rozognione ciało. W drodze do restauracji będziesz się uśmiechał. Spójże na ciebie i zapytam czy cos się stało. Zaprzeczysz i uściśniesz mi rękę. Ten czas wyjścia w świat będzie nam potrzebny żeby przypomnieć sobie, że istnieje cos jeszcze oprócz nas, tego pokoju, naszych ciał. W gwarnej restauracji będziemy rozmawiać cicho. Glosy i twarze wygładzone przez godziny spędzone w łóżku. Każdy, kto nas zauważy zorientuje się, ze dopiero co skończyliśmy się kochać. To takie oczywiste
Później, z powrotem w pokoju, kiedy niczego nie trzeba będę chciała zdrzemnąć się parę godzin, a potem gdy się obudzę będziesz leżał przy moim boku. Może pogłaszcze cię po głowie. A może tylko dotknę twojego nadgarstka, by wyczuć uśpione, tajemne tętno. Reszta może zaczekać. Nazajutrz będzie dosyć czasu.
Zatrzymaj ten obrazek. Postaw go na stole, na biurku, wszędzie tam gdzie jesteś. Jeśli ktoś cię o niego zapyta, odpowiedz, ze w tym miejscu byłbyś szczęśliwy. Spójrz na niego i wiedz ze czekam. Spójrz jeszcze raz...
Jonathan Carroll "Zaślubiny patyków"