11/29/2004

13 rad jak żyć. Gabriel Garcia Marquez

nie kocham cię za to kim jesteś, ale za to jaki jesteś kiedy przebywam z toba.

nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cie do łez.

jeżeli ktoś nie kocha cię tak jakbyś tego chciał, nie oznacza to że nie kocha cię on z całego serca i ponad życie.

prawdziwy przyjaciel jest z tobą na dobre i na złe.

najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby, kiedy będziesz siedział obok niej i bedziesz wiedział, że ona nigdy nie bedzie twoja.

nigdy nie przestawaj się uśmiechać, nawet jeśli jesteś smutny. ponieważ nigdy nie wiesz, kto może się zakochać w twoim uśmiechu.

być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem.

nie trać czasu z kimś, kto nie ma go, aby go spędzać z tobą.

być może Bóg chcał, abyś poznał wiele złych ludzi, zanim poznasz tą dobrą, abyś mógł ją rozpoznać, kiedy ona się w końcu pojawi.

nie płacz że coś sie skończyło, tylko uśmiechaj się że ci sie to przytrafiło.

zawsze znajdzie się ktoś kto cie skrytykuje. zdobywaj zaufanie ludzi i uważaj na tych, których zaufanie już raz straciłeś.

stań się lepszym człowiekiem. i zanim poznasz kogoś, upewnij się że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce ale będziesz sobą.

nie bignij za szybko przez życie, bo najlepsze rzeczy zdażaja się nam wtedy, gdy najmniej się ich spodziewamy.

i pamiętaj:
wszystko co się nam przytrafi, dzieje sie z jakiegoś powodu.

11/23/2004

Bim Bom !

ciii... pada śniega
biały puch...


Im bardziej pada śnieg
Bim-bom
Im bardziej prószy śnieg
Bim-bom
Tym bardziej sypie śnieg
Bim-bom
Jak biały puch z poduszki.

I nie wie zwierz ni człek
Bim-bom
Choć żyłby cały wiek
Bim-bom
Kiedy tak pada śnieg,
Bim-bom
Jak marzną mi paluszki.

[Kubusia Puchatka mruczanka według A.A. Milne
w tłumaczeniu Ireny Tuwin]
www.mniammniam.pl



11/21/2004

Czekolada

Przepis na domową czekoladę...:)

1/2 szklanki śmietany
1,5 szklanki cukru
cukier waniliowy
kostka masła roślinnego
1/2kg. mleka w proszku
od 1 do 5 łyżek kakao

śmietanę, cukier, cukier waniliowy, masło gotować 10 minut na bardzo wolnym ogniu. mleko i kakao wymieszać ze sobą. zestawić masę z ognia, wsypać mleko z kako i bardzo szybko wymieszać. wylać na blachę, zostawić do odparowania i wystygnięcia. potem wstawić do lodówki. można pokroić w kostki lub zostawić w bloku.

:::wiem, że niecodziennie...przepisik...ale skoro jest już zima ( w Polsce biała) to wszyskim polecam domowa czekoladę, kocyk i dobrą książeczke.::::poprawia humorki??::::mi sama myśl rozgrzała serducho i przywróciła uśmiech na twarzy.:::
:::dalej tęsknię za domem i za Polską:::ale nie poddaję się:::będę się uśmiechać:::mam plan:::będę szczęśliwa:::wiem co będę robiła w przyszłośći:::to powoduje, że śmieję się sama do siebie::::czasami oczy zaćmi mi jakaś słona mgła:::ale mam koło siebie człowieka, który potrafi przegonić największe chmury::::

11/16/2004

Gdzie jest słońce.


tęsknie, za słońcem.........
za złotą barwą, rozświetloną pomiędzy palcami,
za ciepłem powietrza.....
i za morzem,
za mewami na jego brzegu...
za piaskiem
z kwarcowym blaskiem.
tęsknie za bardzo.



11/10/2004

Całościowo składam się z kawałków...

jestem wszedzie
i nigdzie mnie nie ma
rozpadam sie
na atomy
drobiny, kawałki.
jak szklana tafla lustra,
odbijam tysiącem twarzy,
elementami
nigdy nieposkładanej
całości

....(...) a ja jestem, prosze pana, na zakrecie....
zastanawiam się właśnie dokąd zmierzam.
i z moim maniackim wręcz nie zaglądaniem w przyszłość, okazuje się, że jednak czasami tam zaglądam. wbrew mojej woli.
możliwe, że jakiś atom mnie, potrzebuje jednak wiedzy o przyszłym czasie, zaplanowania. jakiś inny potrzebuje stabilizacji i ciepła, inny znowu szalej i wiruje. pędzi przed siebie na oślep w myśl pirackiej zasady: bierz wszystko dla siebie i nic nie oddawaj?!
jestem podzielona na te atomy i w zależności, który przejmuje dominacje, za tym podążam??
jestem nigdy nieposkładaną całością - to pewne.

11/06/2004

Erotyczna jesień.

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

jakich czarów użyjesz,
żebym znowu przed tobą rozwinęła płatki i ukazała miodowy środek?
będziesz wabił spokojem, cichcem podchodził, tupotem straszył, rozkładał usta, barwił rumieńce?
a może z daleka, w gęstwinie usiądziesz z ciepłem w dłoniach i uporczywie będziesz nic nie robił?
jakich czarów użyjesz,
abym w zapamiętaniu skromnym i łagadnym, powoli uchylała rąbka tajemnicy.
delikatnymi ruchami, niby cień-cieniem, obnażyła kulistą nagość.
dłońmi, palcami, opuszkami ciepłymi uciskała brązowe ciało, wprowadzała w krew ciśnienie....kuleczkami drobnymi, perełkami muślinowymi okazała ci pierś.
słodki jej początek i koniec.
rodzynki wypalone od żaru ciała, krągłe niczym piskle, puchowe ciało.
aksamit napięty, rozwarty na rozkoszne ciepło dłoni, jak kasztan kształtnych.
jakich czarów użyjesz?


pogoda nie jest może wymarzona, ale na pewno jest do kochania.
erotyczna ta jesień!!! nic tylko zaszyć sie w ciepłej pościeli, przytulić do ciepła i niekoniecznie od razu zasypiać:)) czytam własnie "miłość w czasach zarazy" G.G. Marqueza i wzieło mnie na bardziej dosadny romantyzm. heh. :) brakuje mi babskich pogawedek na temat sexu i anny cossi zeby sobie "święcie" poświntuszyć.
jak sie doczłapie do Polski w okolicach BN to żadnej nie przepuszcze!! bedziemy plotkować, aż miło! a może tak zaplanować jakis babski wieczorek??
z wineczkiem, maseczkami na twarzach, romansidłami na tele??? ploty,ploty!!!
myśle, że da sie zrobić. tylko jak my się spotkamy wszystkie w jednym czasie w jednym miejscu ???
kto za?
pozdrawiam.

11/04/2004

Tęsknota trwa od poniedziałku do poniedziałku.



łzy na końcu nosa.
czy kazde, nawet małe rozstanie musi tak boleć?
rozstanie to taka mała śmierć...?
juz tęsknię.
z nosem przy szybie jak pies...
czekam, a jeszcze nie wyjechał.
wyglądam jutra, a dzień jeszcze w zenicie.

łzy na końcu nosa.

Noszę Twe serce z sobą...

***Noszę Twe serce z sobą ***Cummings Edward Estlin

Noszę twe serce z sobą (noszę je w moim

sercu) nigdy się z nim nie rozstaję (gdzie idę
ty idziesz ze mną; cokolwiek robię samotnie
jest twoim dziełem, kochanie)


i nie znam lęku

przed losem (ty jesteś moim losem) nie pragnę
piękniejszych światów (ty jesteś mój świat prawdziwy)
ty jesteś tym co księżyc od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce kiedykolwiek zaśpiewa

oto jest tajemnica której nie dzielę z nikim
(korzeń korzenia zalążek pierwszy zalążka
niebo nieba nad drzewem co zwie się życiem; i rośnie
wyżej niż dusza zapragnie i umysł zdoła zataić)
cud co gwiazdy prowadzi po udzielnych orbitach

noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu)


http://www.poema.art.pl/

11/02/2004

Zakopane.

zakopane, kasprowy...jesien w gorach....pieknie bylo...zapomnialam, ze bylam w gorach, ze bylismy w gorach....a teraz juz pewne spadnie pierwszy snieg. m. juz tylko o tym mysli, zeby sobie pojezdzic na desce...poszalec...poczuc adrenaline.
a ja? ja moge siedziec przed kominkiem i czytac ksiazeczki, popijajac grzane winko i ewentualnie spacerowac. nie dla mnie te wyczynowe wygibasy....no chyba ze narty...moze sie skusze.
jest juz snieg w polskich gorach?
:)

11/01/2004

Kim jestesmy??

Olga Tokarczuk - Bierzemy się z ziemi- Najpierw jesteśmy małymi, jasnymi kroplami, które krystalizują się w wilgoci i ciemności, podobnie jak diamenty powstają na skutek niewyobrażalnych sił i procesów we wnętrzu ziemi. Jasna, gładka kropla, perła - tak musi wyglądać ziarno, z którego wyrasta człowiek. Potem budują nas drobne robaczki, owe stworzenia powszechne, identyczne, ślepe i prymitywne; pracowicie cząsteczka po cząsteczce składają nas w całość. Tworzą nas także rośliny - kruchymi, rozczapierzonymi korzeniami pompują w nas życiodajne soki. Powoli, według jakiegoś podziemnego wzoru, pojawiają się nasze ciała, jeszcze niewyraźne, nieostro zarysowane, niedoskonałe, ale już widać, że wszystko nam sprzyja i życie jest po naszej stronie - kiedy przychodzi właściwy czas, ludzie, którzy już istnieją i wkrótce staną się naszymi kochanymi bliskimi, zbierają się w cichym, ustronnym miejscu oddzielonym od reszty świata murem. Schodzą się trochę lunatycznie, jakby prowadził ich wewnętrzny głos albo jakaś niekonkretna tęsknota. Są odświętni i eleganccy, wszyscy ubrani w ciemne kolory, żeby nie rzucać się w oczy przemijaniu. Lepiej nie patrzeć im wtedy w oczy - zresztą spuszczają je i stają kręgiem wokół miejsca, gdzie już ktoś dobrze poinformowany, ktoś, kto przejrzał na wskroś wszelkie prawidła, umieścił nasze nazwisko - zanim jeszcze przychodzimy na świat, już mamy swoje imię



OLA!!!




jestem w barcelonie!!!
moze nie uwierzycie ale jesu strasznie ceiplo....powyzej 20 stopni, chodze sobie w krotkich spodniczkach i opalm sie na plazy...wlasnie wrocilam z wieczornego obzarstwa i umieram z przejedzenia...jest cudownie!!!!jestem zakochana w tym miescie, jest cudowne...a michala nastawienia ze bedziemy tu mieszkac jest cudowne i mam nadzieje ze sie urzeczywisci!!!bylismy na cudownej imrezie i bawilismy sie do bialego rana!!!
chyab mieszaja mis ie literki.....chyba za duzo sangrii....odezwe sie z anglii...
dagula....dzieki za odzew i za wpisy...jestes kochana...
buziaki
cioa!!!