12/15/2004

Przepis na udane Święta:

weż jedną choinkę,
całą rodzinkę,
dużo radości,
świąteczną atmosferę,
trochę prezentów (ale nie za mało),
mnóstwo przysmaków,
1 ale suto zastawiony stół,
1 wolne miejsce,
wszystko razem wymieszaj,
podziel na równe części
i podawaj na ciepło.

to moje ulubione życzenia BN....i WSZYSTKIM - wszystkiego dobrego!!!
aby te święta były takie jakie są w waszych wyobrarzeniach, aby pachniały siankiem, imbirem, cynamonem, barszczem i miłością, abyście odczuli miłość i szczęście, błogosławieństwo i radość bycia z najbliższymi.
mam nadzieję, że przełamując się opłatkiem, przez chwilę pomyślicie i o mnie. ja pomyślę o was - i tym sposobem, chociaż przez magiczną chwilę wszyscy będziemy razem.

***for...rybka, kasia, kikla, anna maria, azurka, lidka, elvirka, magda, radka, gosza, kaliksta, sabina, p.kasia, gaga, magdalenka, renka, dadzia, muszti.....i wszystkich, których kofffam***

12/14/2004

Powroty :)

dzisiaj musi być o powrocie do domu. po prostu musi. tyle czekałam i wreszcie został tylko jeden dzień. we mnie pełno radości, a jednocześnie obawy. strasznie się cieszę, że zobaczę rodziców, przytulę ich do serca i wycałuje, a jedncześne boję się nastroju jaki panuje w domu. smutek mojej mamy....nie potrafie sobie wyobrazić takiego cierpienia i tęsknoty jaki ona teaz przeżywa. straszne mi przykro, że jeszcze nie jestem koło niej.
obawiam się także wszelkich przeciwności i przeszkód jakie na mnie czekają...tych które będą chciały pokrzyżować mi plany. ale to właśnie także mnie energetyzuje i dodaje pikanterii, bo chce się ze wszystkim pozmagać i wygrać!!!!
tęskniłam cały ten czas za morzem, za wiatrem od morza, za piaskiem i za mewami. bardzo chce się wybrać na spacer brzegiem i słuchać jak szumi na moje powitanie. chce odwiedzić wszystkie moje ulubione miejsca i cieszyć się jak dziecko, że po prostu tam jestem, żewszystko to czuje.
wracam na moje stare śmieci....heh i strasznie się denerwuję jak to będzie mieszkać z rodzicami...już się od nich odzwyczaiłam totalnie...a oni na pewno ode mnie. czuję, że będzie niesamowicie. hmmm...
dzisiaj się pakuje...michała pakuje....jutro czekam na dzień następny.
do zobaczenia w Polsce.
czy ktos za mną tęsknił??
:)
a na podsumowanie Czesław Niemen i Sen o Warszawie

Mam tak samo jak Ty

Miasto moje a w nim
Najpiękniejszy mój świat
Najpiękniejsze dni
Zostawiłem tam kolorowe sny

Kiedyś zatrzymam czas
I na skrzydłach jak ptak
Będę leciał co sił
Tam gdzie moje sny
I warszawskie kolorowe dni

Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt
Już dziś wyruszaj ze mną tam
Zobaczysz jak przywita pięknie nas
Warszawski dzień

Mam tak samo jak Ty
Miasto moje a w nim
Najpiękniejszy mój świat
Najpiękniejsze dni
Zostawiłem tam kolorowe sny

Gdybyś ujrzeć chciał..

12/11/2004

Wspomnienia

Adam Zagajewski - Wspomnienia

Odwiedzaj swoje wspomnienia,

Uszyj dla niech płócienne pokrowce.
Odsłoń okna i otwórz powietrze.
Bądź dla nich serdeczny i nigdy
nie daj im poznać po sobie.
To są twoje wspomnienia.
Myśl o tym, kiedy płyniesz
w sargassowym morzu pamięci
i trawa morska zarasta ci usta.
To są twoje wspomnienia, których
nie zapomnisz aż do końca życia.

:::::::w przeszlosci jest wiele z naszych dusz::::::::wspomnienia ja wypelniaja::::

12/09/2004

:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

- O. Królik jest mądry - powiedział Puchatek w zamyśleniu.
- Tak - przyznał Prosiaczek - Królik jest mądry.
- I ma Rozum - rzekł Puchatek.
- Tak - zgodził się Prosiaczek - Królik ma rozum.
Nastąpiło długie milczenie.
- I myślę - ciągnął Puchatek - że on właśnie dlatego nigdy nic nie rozumie.
(Kubuś Puchatek A. A. Millne)
::::::::::::::::::::::::::::::
no i właśnie tak to jest, że czasmi jak ktoś jest mądry to niestety nic nie rozumie. :)

12/07/2004

Komentarz pomikołajowy...

zdecydowanie mikołaj to przereklamowana sprawa.
bo co to znaczy, że trafić nie potrafi, jak mnie nie ma tam, a jestem tutaj? ja wiem, że tam trafił i włożył coś do buta (bądz pod poduszke), ale powinien mnie odnalezc i tutaj.
ja rozumiem, że mikołaj nie zagląda do krainy deszczowców...ale praca to praca, do licha!!
wczoraj, więc troche podrążyłam temat...okazało się, że byłam niegrzeczna....co wcale nie poprawia mojej wiary w mikołaja bo dostałabym rózgę, albo jakąś inna mało przyjemną rzecz.
no i dlatego kategorycznie twierdze, że: do dupy z takim mikołajem. o!!!

a jak się ktoś nie zgadza za mną to szaaa!!!

12/06/2004

Ileż to tysięcy mil od człowieka do człowieka, choćby stali tuż przy sobie?
Ileż przestrzeni w poskręcanych błędnikach, ślimakach, labiryntach niewidzialnych?
Ile gór i rzek, jakie stepy wyjące wichrem, jakie oceany monotonne, siwe, bezbrzeżne?
Jakie hotele stoją wbudowane między nich, fantastyczne, o niezliczonych wejścisch i wyjściach, windach, piętrach i podziemiach?
Któż to obliczy, kto ogarnie tę drogę, mapę jej wyrysuje i czas jej zdobycia określi?
A miłość przebywa ją jednym krokiem. Jednym spojrzeniem.
Elektryczna iskra miłości obiega w sekundzie całą tą przestrzeń, w przeszłość nawet sięgającą.
I obejmuje się dwoje ludzi, z których jedno jak gdyby było w najgłębszych kopalniach, drugie na najwyższym ziemskim szczycie gór.
:::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

najdziwniejszym uczuciem jest miłość. i najważniejszym. nie żyje ten kto nie kocha. najważniejsza jednak jest miłość do samego siebie. kochac siebie. kochać.....


12/03/2004

śmiech i łzy....

Dziękuje życiu, że mi aż tyle dało,
że dało mi śmiech i że dało mi płacz.



::::nie pamiętam czyja to wypowiedz, ale jest tak bardzo słuszna.
i tak bardzo oczywista. :::::::::::::::::::::::::::::
prawda jest taka, ze łzy i śmiech są ze soba nierozerwalnie połączone.:::::::
i można śmiać się przez łzy, i płakać ze szczęścia.::::::::::
dziękuje więc za te chwili szczęścia i chwile smutku, bo wszystkie doświadczają i uczą, jak żyć i jak być. :::::::::::

12/01/2004

Persona

(...)najważniejsza jest zawsze osoba ludzka - "persona". pojęcie to, znaczyło w dawnej Grecji człowieka o tyle, o ile może on brać udział w dramacie. a dramat to było coś takiego, co działo się między ludzmi. tam pojawił się wielki problem: jaka jest relacja człowieka do człowieka. czy człowiek jest winien nieszczęścia, które spotyka innego człowieka. na ile człowiek może uratować człowieka, na ile człowiek może zgubić człowieka? czy może być ratunkiem, czy zgubą, czy jednym i drugim. a może tylko zgubą? a może ani jednym ani drugim?

:::::::::fragment z ksiażki S. Chwina "Złoty pelikan":::::::::::::::

nie bardzo lubię książki Chwina, przeczytałam trzy, więc mogę coś osądzic. sądzę, że ten fragmant to wypowiedz księdza Tischnera. Chwin zresztą sam się przyznaje do cytowania...
ale zawsze coś w nich mnie porusza....
kim dla drugiego człowieka jest człowiek? jakie są te relacje? na pewno ne można tak jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania...spotykamy się zarówno z empatią jak i z znieczulicą. jedno i drugie może drażnić....w skrajnych formach. w każdym razie jesteśmy najdziwniejszym gatunkiem. jedynym w którym relacje są tak niezdefiniowalne....kto panem, kto wrogiem, kto przyjacielem. gdzie zaczyna się miłość z kończy nienawiść. kto poda rękę, a kto będzie patrzył na upadek....

hmmmmm....


::::wszystkie ludzkie nieszczęścia biorą się stąd, że człowiek nie potrafi usiedzieć cicho sam w pokoju:::::